1... 2... 3...elektromobilność
Rok 2020 stawia wiele nowych wyzwań, z którymi musi sobie poradzić elektromobilność i jej zwolennicy. Większość operatorów sieci ładowania przedstawiła już nowe cenniki za prąd.
Zapoznałem się i cóż mogę powiedzieć? Nie jest tanio!
Należy sobie zadać w tym momencie pytanie, czy elektromobilność miała w ogóle kiedykolwiek być tania?
Czy tylko my, użytkownicy, rozpasaliśmy się darmowym lub tanim prądem?
Przecież nikt nigdy nie twierdził, że bycie EKO będzie tanie.
Jednak jako ktoś, kto od sześciu lat użytkuje samochód elektryczny, przyznaję, że jestem mocno rozczarowany noworocznym stanem rzeczy. Mam wrażenie, że główną winę za wysokie ceny prądu do ładowania elektryków ponoszą braki prawne – nie mamy żadnych przepisów regulujących te kwestie. W konsekwencji utrzymanie mocy przyłączeniowych przez operatorów okazuje się drogie,bo może być drogie. Trudno powiedzieć, żeby sprzyjało to rozwojowi zainteresowania elektromobilnością.
Użytkowanie samochodu elektrycznego staje się dużo tańsze, kiedy posiadamy garaż i możliwość ładowania go w nocy. Jednak nie każdy ma takie możliwości. Dlatego cena prądu do ładowania musi być ogólnie korzystna.Uważam, że poziom cenowy 1,5 zł za kWh to maks opłacalności dla jazdy elektrykiem. Zobaczmy to na przykładzie.Samochody elektryczne spalają średnio w przedziale od 15 do 25 kWh na 100 km. Oznacza to, że koszt przejechania tych 100 km wynosi od 22,5 zł do 37,5 zł. Są to wartości porównywalne z kosztami paliwa do tradycyjnych samo-chodów. Pamiętajmy jednak o tym, że zakup elektryka jestczęsto dużo droższy od odpowiednika spalinowego, chociaż oszczędzamy oczywiście na materiałach eksploatacyjnych.W związku z tym uważam, że rok 2020 powinien upływać pod hasłem opracowań prawnych regulujących wszelkie kwestie elektromobilności. Mam tu na myśli dopłaty do elektryków, rozwój sieci ładowania, uregulowanie warunków cenowych zakupu prądu.
Z innej strony... Początek 2020 roku zaskoczył mnie podejściem naszych zachodnich sąsiadów do rozwoju elektromobilności. Pierwsza sprawa to fakt, że największe koncerny motoryzacyjne ciągle odkładają uruchomienie seryjnej sprzedaży swoich EV. Oglądamy tylko kolejne prototypy i słuchamy kolejnych obietnic. Nie wierzę w to,że nie potrafią tego dokonać. Myślę, że chodzi o kwestię opłacalności produkcyjnej, dlatego producentom zależy na tym, by jak najdłużej sprzedawać spaliniaki.
Kiedy powstawała sieć ładowania IONITY, byłem bardzo optymistycznie nastawiony do ich planów rynkowych.Dla przypomnienia – jest to konsorcjum największych zachodnich marek motoryzacyjnych. Do końca 2019 roku ceny na ich stacjach oferowały bardzo szybkie ładowanie przy zachowaniu rozsądnej ceny. Wraz z nowym rokiem podwyżki sięgnęły poziomu 3,50 zł za kWh. Jest to absurdalna wartość, która wręcz zabija elektromobilność. Kto zdecyduje się na EV, kiedy 100 km będzie go kosztowało nawet 100 zł?
Tak dużo mówimy o czystym powietrzu, o ratowaniu naszej planety Ziemi, a tak bardzo działamy w odwrotnym kierunku. Pozostawiam Państwa z prośbą o przemyślenie tego stanu rzeczy i własną ocenę.